piątek, 14 czerwca 2013

Kochani dodaje już nowy rozdział , bądźcie cierpliwi i nie przestawajcie czytać mojego bloga ♥♥♥

piątek, 7 czerwca 2013


Rozdział:7

                     Oczami Veronic:

Rano obudził mnie smakowity zamach dochodzący z kuchni . Postanowiłam wstać i pójść do pokoju się przebrać. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam siedzącą na łóżku Su. Otworzyłam szafę i rzuciłam jej ciuchy mówiąc
-Trzymaj
Su warknęła na mnie .
- Możesz tak nie wrzeszczeć.
Uśmiechnęłam się do niej i posłałam jej całusa . Poszłam do łazienki wzięłam prysznic i owinęłam się ręcznikiem. 
Wyszłam z łazienki i podeszłam do dużej szafy , postanowiłam ubrać się dzisiaj w modne krótkie spodenki Koszule dżinsową i buty na grubym obcasie . 
Związałam włosy w niedbałego kucyka i nałożyłam troszeczkę makijażu.  Wyszłam z pokoju i kierowałam się na dół po schodach . Fart tak chciał , że na ostatnich trzech stopniach poślizgnęłam się o koszulkę Su  zaczęłam spadać . Wiedziałam , że uderzę mocno o podłogę i sobie coś złamie , ale w porę złapały mnie silne ramiona . Spojrzałam w twarz wybawcy . Był to Justin . Pocałowałam go w usta i powiedziałam po cichu do jego ucha “dziękuje”. Jeszcze raz go pocałowałam odwzajemnił pocałunek.
Weszliśmy do kuchni na stole były tosty francuskie . Spojrzałam z podziwem na Justina a on nieśmiało się uśmiechnął . Usiadłam przy stole i spojrzałam na Su , która miała takiego kaca , że nawet ruszyć się nie mogła.
Zjadłam śniadanie poniekąd patrząc na Justina . Odniosłam talerze do zlewu i je zwinnie umyłam. Podszedł do mnie Justin objął w pasie i usadowił na ladzie . Rozpoczął rozmowę.
- Pamiętasz jak wczoraj powiedziałaś , że mamy mówić sobie wszystko?
- Tak - odparłam 
- Musze ci powiedzieć kim naprawdę jestem - powiedział
Spojrzałam na niego z przerażeniem . Po chwili odparł z lekkim uśmiechem 
- Nie bój się
- No mów proszę cie- powiedziałam
- Jestem ….- zaczął ale nagle przerwał mu telefon 
Zapytał się czy może odebrać kiwnęłam głową , że tak.
W mojej czaszce kłębiło się wiele niepokojących myśli.
Do kuchni znowu wszedł Justin i postanowił dokończyć swoją wypowiedź.
- Jestem Justin Bieber
- Co?!- odparłam ze śmiechem i dodałam 
- Nie żartuj sobie
Ale mój wybranek pokazał mi dowody np.. jego oficjalne konto na twitterze zdjęcia z gwiazdami .
Nie wierzyłam w to
- Czemu mi nie powiedziałeś - zapytałam
- Musiałem na początku cie poznać- Powiedział i dodał
- Ale ponieważ cię kocham to ci zaufałem chce ci to wynagrodzić. Zabieram cię na urodziny Jadena Smitha 
Uśmiechnęłam się na słowa , które powiedział , że mnie kocha . Pocałowałam  go w usta tak , że zaparło nam dech ….



Kochami prosze komentujcie ♥♥♥

czwartek, 6 czerwca 2013

Prosze komentujcie mojego bloga bo nie wiem czy ktokolwiek go czyta :'(

Rozdział:6


      Oczami Justina:

Czy ona właśnie to powiedziała? Tak o boże , ale się cieszę. Jestem taki szczęśliwy. Tę cudowną chwile przerwał telefon od Jadena . Ona oparta o moje ramie spojrzała na wyświetlacz. Spojrzała na mnie pytającym wzrokiem . W tej chwili chciałem powiedzieć jej kim jestem , ale po prostu nie mogłem. Odebrałem telefon i zacząłem rozmowę z Jadenem .
- Siema
-Hej- powiedział
- Co jest?- zapytałem
- A nic tak dzwonie . Wiesz , że jutro masz  koncert na moich urodzinach -powiedział z sarkazmem
- Kurde… Zapomniałem - odparłem po chwili namysłu i dodałem
- Mogę ze sobą kogoś przyprowadzić?
- Jasne ale niech weźmie koleżanki - powiedział Jaden śmiejąc się. Też zacząłem się śmiać a po chwili odpowiedziałem.
- Dobra załatwię to
Rozłączyłem się i postanowiłem wytłumaczyć całe zajście Veronic ale chyba się nie zoriętowała. Zabiorę ją na tą imprezę ale o tym pogadam z nią dopiero jutro.
Zobaczyłem uśmiech na jej twarzy , który po chwili zamienił się przerażenie , krzyknęła. Zoriętowałem się o co chodzi kiedy dostałem w twarz od Austina.

Oczami Veronic:


- Co robisz ?!- wrzasnęłam
- Jesteś moją dziewczyną- powiedział i dodał nie będziesz się zachowywać ja dziwka
- Jak mnie nazwałeś? Przepraszam przesłyszałam się dziwka?!- warknęłam i dodałam
- A powiedziałeś swoim kolesiom , że to JA cię rzuciłam?
- O czym ty mówisz nie rzuciłaś mnie - powiedział zawstydzony Austin
Zaczęłam się śmiać i się odezwałam drwiąco
- A co byłeś tak najarany , że  nie pamiętasz?
 Wszyscy oprócz Austina zaczęli się śmiać a ja postanowiłam coś jeszcze powiedzieć.
- No ludziska powiem wam coś za tysiąc punktów . On myśli , że umie całować a tak naprawdę cały czas mnie opluwał.
Teraz śmiech był jeszcze silniejszy . Austin wyszedł . Czułam się okropnie z tym co zrobiłam jak go potraktowałam , ale sam się prosił. Podbiegłam szybko do Justina zobaczyć , czy nic mu nie  jest . Już wstał leciała mu tylko krew z nosa , ale na szczęście żadnych innych obrażeń nie było. Przytuliłam go mocno i pocałowałam . Postanowiłam , że coś powiem ,a nie będę stała jak kołek .
- I jak to teraz jest ? Jesteśmy razem ?
- A chcesz ? - zapytał i przygarnął mnie do siebie
- Tak - odpowiedziałam , a nasze usta się znowu złączyły.
Czułam się przy nim tak prawdziwie.
- Ale musimy mówić sobie o wszystkim dobrze?- zapytałam
- Tak - odpowiedział
Przywarliśmy do siebie jeszcze przez kilka minut , kiedy nagle wyskoczyła za krzaków pijana Su.
- A wiecie , że  tam jest drzewo?- zapytała pijana po czym dodała
- Ja od teraz tak! Właśnie w nie jebłam
Zaczęliśmy się śmiać a Su zaczęła tańczyć z jakimś kolesiem . Postanowiliśmy już jechać i odwieść Su .
Gdy podjechaliśmy pod mój dom razem z Justinem wynieśliśmy Su i położyliśmy ją na moim łóżku , na moje szczęście moi rodzice wyjechali  nad jezioro.
Posiedzieliśmy jeszcze trochę z Justinem oglądając telewizje po czym usnęłam w jego ramionach….



Przepraszam , że tak dawno nie wchodzialm mam nadzeje, że mi wybaczycie teraz pisze następne rozdzialy i będe pokazywać się częściej ... Kocham was <3

środa, 1 maja 2013


Rozdział:5 


 Oczami Veronic:

Gdy weszliśmy do środka przywitał mnie i Su okrzyk radości , że w końcu dotarłyśmy. Szłam z Justinem za rękę , żeby się nie zgubił. Zapoznałam go ze wszystkimi i zaczęliśmy najostrzejszą imprezę roku. Wszędzie wypatrywałam Austina , ale biedak tak przeraził się  naszym rozstaniem , że  postanowił nie przychodzić.
No trudno. Moje życie jest lepsze od kąt  poznałam Justina. Zaczęłam tańczyć z ludźmi , nie widziałam nigdzie Justina , ale po krótkiej chwili dostrzegłam go wśród chłopaków zaprzyjaźnił się z nimi. To miłe . Zauważył , że się w niego wpatruje i się uśmiechnął.
Podeszłam do baru po odrobinkę alkoholu zmieszanego z colą. Wypiłam do końca i wyrzuciłam kubek. Trochę nabuzowana alkoholem podeszłam do dziewczyn i zaczęłam sexownie tańczyć na stoliku , tak żeby Justin zwrócił  na mnie uwagę. Razem z dziewczynami śmiałyśmy się przy tym , ale udało się Justin przeprosił i podszedł do mnie złapał za ręce i chciał żebym zeszła.
Sprytnie ześlizgnęłam się w jego ramiona i szybko go pocałowałam odwzajemnił pocałunek . Po kilku minutach odłożył mnie na ziemie . Byłam szczęśliwa , że to zrobiłam . Uśmiechnęłam się do Justina odwzajemnił uśmiech . Złapał mnie za rękę i pocałował w nią. Właśnie leciała moja ulubiona piosenka Justina Biebera a dokładniej “Nothing like us“, nigdy nie widziałam twarzy tego artysty … ale jestem dziwna. Heh ! Ułożyłam głowę na jego ramieniu i kołysałam się w rytm piosenki . Moja głowa była przepełniona tylko tym cudownym pocałunkiem z Justinem . Nagle z transu wyrwał mnie śpiew Justina tuż przy moim uchu . To było zaskakujące , a zarazem dziwne . Usłyszałam śpiew identyczny do tego co leciał właśnie przez głośniki. Odsunęłam głowę zdezoriętowana, po czym znowu ją położyłam i wsłuchiwałam się w jego głos .
Piosenka się skończyła od sunęłam głowę od Justina i przybliżyłam się do jego ucha po czym szepnęłam.
- Chodź ze mną na zewnątrz 
Pociągnęłam go za rękę. Byliśmy już na świerzym  powietrzu , usiedliśmy na huśtawce i kołysaliśmy się na niej . Postanowiłam , że rozpocznę pierwsza tę rozmowę.
- Przepraszam za ten pocałunek 
- Dlaczego za niego przepraszasz?- zapytał i dodał
- Uważasz go za błąd?
- Nie powinnam cię całować . Nie uważam go za błąd- powiedziałam
- Ja nie jestem za niego zły a raczej szczęśliwy , żę to zrobiłaś - powiedział
-Naprawdę?- zapytałam 
- Tak - odpowiedział 
Po chwili wzięłam jego rękę  w dłoń zbliżyłam się nie co bliżej .Wsłuchałam w szum wiatru i po chwili się odwróciłam twarzą do niego. Zbliżyłam swoje usta do jego ust , zacząłem go delikatnie całować . Włożyłam język do jego ust on zrobił to samo pieściliśmy swoje usta . Czułam , że go kocham … Ale ja nie mogę …
To jest pewne kocham go całego…
Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie . Tym razem Justin odezwał się pierwszy . 
- Musze coś ci powiedzieć
- Ja też - powiedziałam 
- Kocham cię i nie mogę tego trzymać dłużej w sobie - powiedział
- Ja też cie kocham - odparłam…..

poniedziałek, 29 kwietnia 2013


Rozdział:4

                Oczami Justina : 
Szykowałam się cały wieczór na imprezę , to jest dziwne bo jestem facetem . Mam ogromną szafę na ubrania więc miałem dużo rzeczy do wyboru . Usłyszałem nagle sygnał dzwonka . Wyjąłem IPhona  i zauważyłem na wyświetlaczu 7 nieodebranych połączeń od Scootera, mojego muzycznego menagera .
Dziwne ,że nikt mnie w tej szkole nie rozpoznał. Przecież jestem Justin Bieber.  Ale przynajmniej mogą mnie poznać takim jakim jestem . Postanowiłem odzwonić do niego jak najszybciej .
-Halo -powiedziałem do telefonu i dodałem 
-Przepraszam nie słyszałem dzwonka 
- Ok , ale następnym razem nie rób takich numerów-odpowiedział Scooter dodał po chwili
- Musimy przyspieszyć nagrywanie nowych singli 
- Ok - odpowiedziałem i dodałem 
- Ale na razie nie mogę wyjechać z Paryża bo poznałem niesamowitych ludzi , którzy nie wiedzą kim jestem i mogę być spokojny o to  , że nie  będą jak inni fani 
- Jak mówisz niesamowitych ludzi masz na myśli dziewczynę? - zapytał Scooter 
-Właśnie tak.. - odpowiedziałem z wahaniem i dodałem powoli 
- Chce ją lepiej poznać 
- No dobrze ale w weekend postaraj się przyjechać - powiedział Scooter i się rozłączył.
Siedziałem na moim łóżku wpatrzony w zdjęcia mojej rodziny ,gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi .
Zszedłem na dół i otworzyłem kawałek drewna .
Na progu stała Veronica i Susan z uśmiechniętymi twarzami. Gdy zobaczyłem Veronic moje serce zaczęło bić szybciej w pewnym momęcie nie wiedziałem co robić. Czy je wpuścić ? Czy nie?. Po chwili wahania pozwoliłem im wejść do środka . Niestety zapomniałem o jednej rzeczy mój cały dom był w moich nagrodach, złotych płytach wszędzie były moje single , a na stole w salonie leżał mój dziennik z piosenkami .
Dziewczyny rozglądały się po mieszkaniu , gdy nagle Veronic zauważyła wszystkie moje rzeczy , zresztą trudno było nie zauważyć. 
- Co to jest ? - zapytała z ciekawością 
- To … Nic - odpowiedziałem i dodałem 
- Może lepiej chodźmy bo się spóźnimy na imprezę
- Ok- powiedziała .
Założyłem marynarkę i zawiązałem trampki.
Podeszłem do Veronic  i wziąłem ją pod rękę.
Su dawno wyszła do samochodu i wgramoliła się z tyłu .
Wyszedłem z domu zamknąłem drzwi od mieszkania . I otworzyłem Veronic drzwi , później postanowiłem sam wejść. Uśmiechnąłem się do Veronic i dotknąłem jej ręki która spoczywała na skrzyni biegów . Odwzajemniła uścisk i złamała mnie za rękę tak ,aby Su nie widziała.
Ucieszyłem się może ona czuje to samo co ja ? Nie wiem. Jej dotyk był jak fala ciepła rozgrzała mnie . Miałem ochotę aby moje usta spoczęły na jej ,ale nie teraz ,nie tu. Zabrałem rękę z jej ręki aby mogła prowadzić. Czułem , że znam ją od zawsze …


           Oczami Veronic :
Dotknął mojej ręki to było cudowne . Czyżby czuł to samo co ja ? Jeżeli tak to jest to cudowne . Jeżeli nie to nie chce zepsuć naszej przyjaźni boje się mu powiedzieć całej prawdy. Jechałam spokojnie patrząc na jezdnie a to ukradkiem na niego wpatrywał się we mnie nagle poczułam , że pojawił się rumieniec na mojej twarzy. 
Zaparkowałam przed willą Davida i wyszłam z samochodu . Wszyscy zaczęliśmy się kierować w stronę budynku. Zaczęła się najlepsza impreza w naszym życiu…