czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział:6


      Oczami Justina:

Czy ona właśnie to powiedziała? Tak o boże , ale się cieszę. Jestem taki szczęśliwy. Tę cudowną chwile przerwał telefon od Jadena . Ona oparta o moje ramie spojrzała na wyświetlacz. Spojrzała na mnie pytającym wzrokiem . W tej chwili chciałem powiedzieć jej kim jestem , ale po prostu nie mogłem. Odebrałem telefon i zacząłem rozmowę z Jadenem .
- Siema
-Hej- powiedział
- Co jest?- zapytałem
- A nic tak dzwonie . Wiesz , że jutro masz  koncert na moich urodzinach -powiedział z sarkazmem
- Kurde… Zapomniałem - odparłem po chwili namysłu i dodałem
- Mogę ze sobą kogoś przyprowadzić?
- Jasne ale niech weźmie koleżanki - powiedział Jaden śmiejąc się. Też zacząłem się śmiać a po chwili odpowiedziałem.
- Dobra załatwię to
Rozłączyłem się i postanowiłem wytłumaczyć całe zajście Veronic ale chyba się nie zoriętowała. Zabiorę ją na tą imprezę ale o tym pogadam z nią dopiero jutro.
Zobaczyłem uśmiech na jej twarzy , który po chwili zamienił się przerażenie , krzyknęła. Zoriętowałem się o co chodzi kiedy dostałem w twarz od Austina.

Oczami Veronic:


- Co robisz ?!- wrzasnęłam
- Jesteś moją dziewczyną- powiedział i dodał nie będziesz się zachowywać ja dziwka
- Jak mnie nazwałeś? Przepraszam przesłyszałam się dziwka?!- warknęłam i dodałam
- A powiedziałeś swoim kolesiom , że to JA cię rzuciłam?
- O czym ty mówisz nie rzuciłaś mnie - powiedział zawstydzony Austin
Zaczęłam się śmiać i się odezwałam drwiąco
- A co byłeś tak najarany , że  nie pamiętasz?
 Wszyscy oprócz Austina zaczęli się śmiać a ja postanowiłam coś jeszcze powiedzieć.
- No ludziska powiem wam coś za tysiąc punktów . On myśli , że umie całować a tak naprawdę cały czas mnie opluwał.
Teraz śmiech był jeszcze silniejszy . Austin wyszedł . Czułam się okropnie z tym co zrobiłam jak go potraktowałam , ale sam się prosił. Podbiegłam szybko do Justina zobaczyć , czy nic mu nie  jest . Już wstał leciała mu tylko krew z nosa , ale na szczęście żadnych innych obrażeń nie było. Przytuliłam go mocno i pocałowałam . Postanowiłam , że coś powiem ,a nie będę stała jak kołek .
- I jak to teraz jest ? Jesteśmy razem ?
- A chcesz ? - zapytał i przygarnął mnie do siebie
- Tak - odpowiedziałam , a nasze usta się znowu złączyły.
Czułam się przy nim tak prawdziwie.
- Ale musimy mówić sobie o wszystkim dobrze?- zapytałam
- Tak - odpowiedział
Przywarliśmy do siebie jeszcze przez kilka minut , kiedy nagle wyskoczyła za krzaków pijana Su.
- A wiecie , że  tam jest drzewo?- zapytała pijana po czym dodała
- Ja od teraz tak! Właśnie w nie jebłam
Zaczęliśmy się śmiać a Su zaczęła tańczyć z jakimś kolesiem . Postanowiliśmy już jechać i odwieść Su .
Gdy podjechaliśmy pod mój dom razem z Justinem wynieśliśmy Su i położyliśmy ją na moim łóżku , na moje szczęście moi rodzice wyjechali  nad jezioro.
Posiedzieliśmy jeszcze trochę z Justinem oglądając telewizje po czym usnęłam w jego ramionach….



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz