poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Rozdział:4
Oczami Justina :
Szykowałam się cały wieczór na imprezę , to jest dziwne bo jestem facetem . Mam ogromną szafę na ubrania więc miałem dużo rzeczy do wyboru . Usłyszałem nagle sygnał dzwonka . Wyjąłem IPhona i zauważyłem na wyświetlaczu 7 nieodebranych połączeń od Scootera, mojego muzycznego menagera .
Dziwne ,że nikt mnie w tej szkole nie rozpoznał. Przecież jestem Justin Bieber. Ale przynajmniej mogą mnie poznać takim jakim jestem . Postanowiłem odzwonić do niego jak najszybciej .
-Halo -powiedziałem do telefonu i dodałem
-Przepraszam nie słyszałem dzwonka
- Ok , ale następnym razem nie rób takich numerów-odpowiedział Scooter dodał po chwili
- Musimy przyspieszyć nagrywanie nowych singli
- Ok - odpowiedziałem i dodałem
- Ale na razie nie mogę wyjechać z Paryża bo poznałem niesamowitych ludzi , którzy nie wiedzą kim jestem i mogę być spokojny o to , że nie będą jak inni fani
- Jak mówisz niesamowitych ludzi masz na myśli dziewczynę? - zapytał Scooter
-Właśnie tak.. - odpowiedziałem z wahaniem i dodałem powoli
- Chce ją lepiej poznać
- No dobrze ale w weekend postaraj się przyjechać - powiedział Scooter i się rozłączył.
Siedziałem na moim łóżku wpatrzony w zdjęcia mojej rodziny ,gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi .
Zszedłem na dół i otworzyłem kawałek drewna .
Na progu stała Veronica i Susan z uśmiechniętymi twarzami. Gdy zobaczyłem Veronic moje serce zaczęło bić szybciej w pewnym momęcie nie wiedziałem co robić. Czy je wpuścić ? Czy nie?. Po chwili wahania pozwoliłem im wejść do środka . Niestety zapomniałem o jednej rzeczy mój cały dom był w moich nagrodach, złotych płytach wszędzie były moje single , a na stole w salonie leżał mój dziennik z piosenkami .
Dziewczyny rozglądały się po mieszkaniu , gdy nagle Veronic zauważyła wszystkie moje rzeczy , zresztą trudno było nie zauważyć.
- Co to jest ? - zapytała z ciekawością
- To … Nic - odpowiedziałem i dodałem
- Może lepiej chodźmy bo się spóźnimy na imprezę
- Ok- powiedziała .
Założyłem marynarkę i zawiązałem trampki.
Podeszłem do Veronic i wziąłem ją pod rękę.
Su dawno wyszła do samochodu i wgramoliła się z tyłu .
Wyszedłem z domu zamknąłem drzwi od mieszkania . I otworzyłem Veronic drzwi , później postanowiłem sam wejść. Uśmiechnąłem się do Veronic i dotknąłem jej ręki która spoczywała na skrzyni biegów . Odwzajemniła uścisk i złamała mnie za rękę tak ,aby Su nie widziała.
Ucieszyłem się może ona czuje to samo co ja ? Nie wiem. Jej dotyk był jak fala ciepła rozgrzała mnie . Miałem ochotę aby moje usta spoczęły na jej ,ale nie teraz ,nie tu. Zabrałem rękę z jej ręki aby mogła prowadzić. Czułem , że znam ją od zawsze …
Oczami Veronic :
Dotknął mojej ręki to było cudowne . Czyżby czuł to samo co ja ? Jeżeli tak to jest to cudowne . Jeżeli nie to nie chce zepsuć naszej przyjaźni boje się mu powiedzieć całej prawdy. Jechałam spokojnie patrząc na jezdnie a to ukradkiem na niego wpatrywał się we mnie nagle poczułam , że pojawił się rumieniec na mojej twarzy.
Zaparkowałam przed willą Davida i wyszłam z samochodu . Wszyscy zaczęliśmy się kierować w stronę budynku. Zaczęła się najlepsza impreza w naszym życiu…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz