niedziela, 28 kwietnia 2013



Rozdział: 3


 Oczami Veronic:

Wyszliśmy przed szkołę ,gdzie udaliśmy się na parking trzymałam Justina za łokieć i ciągnęłam go za sobą.
On posłusznie szedł za mną. On jest taki śliczny. Jego duże piwne oczy pokrywa wachlarz długich czarnych rzęs. Ma cudowny uśmiech . I jego brązowe włosy .
Ach ! Mogłabym się wpatrywać w niego cały czas .
Mój chłopak cały czas wpatrywał się we mnie jak śmieje się z Justinem . Widać , że jest zazdrosny , ale to nie moja wina , że przyciągamy się z Justinem jak dwa magnesy …

Oczami Justina:

Jaki ona ma cudowny uśmiech i jak się słodko śmieje.
Jest taka śliczna . Jej duże błękitne oczy wpatrywały się cały czas we mnie . Ciągnęła mnie za rękaw  w stronę samochodów .
Oczami Veronic:

Gdy doszliśmy na parking weszłam do samochodu Austina i usiadłam z tyłu .Zaraz za mną  Wsiadł Justin usiadł koło mnie  . Jechaliśmy przez chwile ,kiedy Austin stanął na miejscu parkingowym obok pizzerii .
Wyszłam z samochodu i podbiegłam do Austina żeby go przytulić, ucieszył się bo nie miałam dzisiaj z nim zbyt wielkiego kontaktu. Weszliśmy do środka i zamówiliśmy dużą pizze . Dużo się śmialiśmy . Ukradkiem spoglądałam na Justina , a on na mnie .
Postanowiłam się odezwać ,gdyż po 10 minutach znowu było cicho  .
- Justin chciałbyś pójść z nami na imprezę?
- Nie chce robić problemu - odpowiedział
- Nie będziesz robić problemu - odpowiedziałam , a Su się uśmiechnęła.
- No dobrze w takim razie zgoda - powiedział
Nie mogłam wytrzymać ze szczęścia i zaklaskałam w ręce i krzyknęłam
-Super!!!
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Wyszliśmy z pizzerii i wsiedliśmy do samochodu . Austin odwoził każdego po kolei . Najpierw wysiadała Su , dała każdemu całusa i poszła do swojego wielkiego domu . Następną osobą był Justin , pożegnałam się i ruszyłam dalej z Austinem .Był wkurzony.
- Po co zaprosiłaś go na imprezę?- zapytał ze złością.
- Chciałam być miłą o nie ma tutaj przyjaciół - powiedziałam spokojnie .
-No dobrze rozumiem jeżeli to dla ciebie ważne zakoleguje się z nim i pomogę mu poznać przyjaciół.
Uśmiechnęłam się dałam mu całusa i wysiadłam z samochodu bo byliśmy już przed moim domem . Weszłam do domu było cicho . Weszłam po schodach na górę i otworzyłam drzwi od mojego pokoju .
Położyłam na łóżku torbę i otworzyłam  szafę. Wyjęłam  śliczną fioletową sukienkę i buty na wysokim obcasie.
Weszłam pod prysznic i umyłam się. Ubrałam się w sukienkę założyłam  buty i podeszłam do lustra . Umalowałam się . Gdy schodziłam na dół ze schodów usłyszałam krzyki nie daleko moich drzwi ktoś wołał pomocy. Szybko założyłam kurtkę i wybiegłam przed drzwi . Oczywiście co to było? Mój głupi chłopak i Su . Zaczęli się śmiać .
- No i co was tak bawi !?- krzyknęłam
- Twoja mina - odpowiedzieli równo
- Aha…. Czyli to was tak bawi tak moja mina?- zapytałam  z ironicznym uśmiechem
- Właśnie tak - powiedział Austin
Su już się nie odzywała zobaczyła jaki głupi błąd popełniła .
- No i co Su ? Zadowolona jesteś ? Kto to wymyślił? Wiesz jak się bała ,że dzieje się komuś jakaś krzywda - zapytałam i odparłam jednocześnie
- Nie ..już nie … dobrze przepraszam wszystko wymyślił Austin . Chodźmy już do ciebie - powiedziała i lekko się uśmiechnęła, przytuliłam ją i zabrałam ją w kierunku domu.
- A ja? - zapytał Austin
- A ty  się wypchaj - odparłam  i dodałam
- A i jeszcze jedno nas już nie ma . Jasne?
- Ale kochanie proszę cię usiądźmy i pogadajmy- powiedział ze łzami w oczach i dodał
-Kocham cie
Postanowiłam mu odpyskować , ale nie miałam na to siły. Podeszłam do Su i weszłyśmy do domu się szykować. Gdy skończyłyśmy wzięłam kluczyki od mieszkania i samochodu IPhona i torebkę . Weszłam z Su do garażu otworzyłam samochód i wsiadłam do środka. Przypomniało mi się ,że musze jechać po Justina.....




Błagam komentujcie :)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz