piątek, 7 czerwca 2013


Rozdział:7

                     Oczami Veronic:

Rano obudził mnie smakowity zamach dochodzący z kuchni . Postanowiłam wstać i pójść do pokoju się przebrać. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam siedzącą na łóżku Su. Otworzyłam szafę i rzuciłam jej ciuchy mówiąc
-Trzymaj
Su warknęła na mnie .
- Możesz tak nie wrzeszczeć.
Uśmiechnęłam się do niej i posłałam jej całusa . Poszłam do łazienki wzięłam prysznic i owinęłam się ręcznikiem. 
Wyszłam z łazienki i podeszłam do dużej szafy , postanowiłam ubrać się dzisiaj w modne krótkie spodenki Koszule dżinsową i buty na grubym obcasie . 
Związałam włosy w niedbałego kucyka i nałożyłam troszeczkę makijażu.  Wyszłam z pokoju i kierowałam się na dół po schodach . Fart tak chciał , że na ostatnich trzech stopniach poślizgnęłam się o koszulkę Su  zaczęłam spadać . Wiedziałam , że uderzę mocno o podłogę i sobie coś złamie , ale w porę złapały mnie silne ramiona . Spojrzałam w twarz wybawcy . Był to Justin . Pocałowałam go w usta i powiedziałam po cichu do jego ucha “dziękuje”. Jeszcze raz go pocałowałam odwzajemnił pocałunek.
Weszliśmy do kuchni na stole były tosty francuskie . Spojrzałam z podziwem na Justina a on nieśmiało się uśmiechnął . Usiadłam przy stole i spojrzałam na Su , która miała takiego kaca , że nawet ruszyć się nie mogła.
Zjadłam śniadanie poniekąd patrząc na Justina . Odniosłam talerze do zlewu i je zwinnie umyłam. Podszedł do mnie Justin objął w pasie i usadowił na ladzie . Rozpoczął rozmowę.
- Pamiętasz jak wczoraj powiedziałaś , że mamy mówić sobie wszystko?
- Tak - odparłam 
- Musze ci powiedzieć kim naprawdę jestem - powiedział
Spojrzałam na niego z przerażeniem . Po chwili odparł z lekkim uśmiechem 
- Nie bój się
- No mów proszę cie- powiedziałam
- Jestem ….- zaczął ale nagle przerwał mu telefon 
Zapytał się czy może odebrać kiwnęłam głową , że tak.
W mojej czaszce kłębiło się wiele niepokojących myśli.
Do kuchni znowu wszedł Justin i postanowił dokończyć swoją wypowiedź.
- Jestem Justin Bieber
- Co?!- odparłam ze śmiechem i dodałam 
- Nie żartuj sobie
Ale mój wybranek pokazał mi dowody np.. jego oficjalne konto na twitterze zdjęcia z gwiazdami .
Nie wierzyłam w to
- Czemu mi nie powiedziałeś - zapytałam
- Musiałem na początku cie poznać- Powiedział i dodał
- Ale ponieważ cię kocham to ci zaufałem chce ci to wynagrodzić. Zabieram cię na urodziny Jadena Smitha 
Uśmiechnęłam się na słowa , które powiedział , że mnie kocha . Pocałowałam  go w usta tak , że zaparło nam dech ….



Kochami prosze komentujcie ♥♥♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz