Prolog
Słyszę szum wiatru wtulona w jego ramiona. Spał .
Obserwowałam jak jego klatka piersiowa delikatnie się unosi , oddychał . Był spokojny . Do pokoju wpadało delikatne promienie słoneczne . Czułam się przy nim bezpiecznie , obserwowałam go jak obraz Picassa . Jest piękny każdy fragment jego ciała jest perfekcyjny. Jego oczy powoli się otwierały .Gdy na mnie spojrzał od razu się uśmiechnął . Odwzajemniłam uśmiech i jeszcze mocniej się w niego wtuliłam. Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w jego oddech. Pocałował mnie w czubek głowy i też zamknął oczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz